Znów książka o książce – takie inspirują mnie najmocniej.
Fabuła opiera się na rywalizacji dwóch artystów – Wielkiego Pisarza, który swoje pięć minut ma już za sobą, a obecnie stacza się, stroniąc od ludzi i pijąc na umór, chałturzy i rozpamiętuje dotychczasowe sukcesy oraz Poety, który ma wszystko: klasę, pieniądze, uznanie krytyków i miłość czytelników, a dodatkowo pragnie rozpocząć karierę prozaika.
Każdemu z nich potrzebna jest na nowy początek „Najlepsza książka na świecie”. Książka, jakiej nigdy jeszcze nie było. Książka, w której każdy czytelnik znajdzie coś dla siebie, trochę okrucieństwa, trochę filozofii, wątek miłosny, drogę ku wolności, a nawet…. przepis na pizzę. Książka, której zakończenie każdy czytelnik zinterpretuje jak będzie chciał. Pomysł rodzi się w czasie rozmowy Wielkiego Pisarza i Poety, ale napisze ją tylko jeden z nich. Który i za jaką cenę?
Powieść jest genialna. Zwykle pisarz musi wybierać: intryga i sensacja czy głębokie przemyślenia na temat życia, lekkie pióro czy ciężar uzależnienia, a przede wszystkim happy end czy suspens na zakończenie. Musi, żeby zostać autorem powieści, a nie powieściowego bełkotu. Autor „Najlepszej książki na świecie” znalazł sposób jak pogodzić te wszystkie gusta czytelnicze.
Stworzył powieść o pisarzu, który tworzy.
Stosując taką konwencję jako jedyny pisarz na świecie, mógł sobie pozwolić, na zawarcie w swojej książce apelu:
„…a więc żądam od Ciebie zakurzona karykaturo recenzenta, żebyś przeczytał tę znakomitą książkę przy maksymalnie otwartych zmysłach , o ile twój zasuszony i zatruty mózg jeszcze na to stać… „
Mocne prawda?
Książka ma trzy części. Pierwsza i trzecia są kilkustronicowe. Główna fabuła stanowi treść części środkowej. To ona jest zajmująca i to ona nie pozwala odłożyć książki przed zakończeniem. Ale to trzecia część sprawiła, że wróciłam do pierwszej i przeczytałam ją jeszcze raz z niedowierzaniem, jak zostałam jako czytelnik wyprowadzona w pole.
Pozwólcie się zwieść i wy. Polecam