…jeszcze jedna strona…
cztery maki pomiędzy czterema pasami asfaltu w trawie, o której drogowcy zapomnieli jak o zimie kołyszą się w sztucznym wietrze pędzących samochodów bez pszczół, motyli, ptaków zachwytów dzieci i fotografów nikomu na nic ulubieńcy Boga